Cenny remis, dobry mecz

Opublikowany przez

Piłkarze obu zespołów uraczyli kibiców niesamowitymi emocjami. Wszystko w tym meczu zmieniało się jak w kalejdoskopie. Raz cieszyli goście, by pod koniec euforia ogarnęła Sandecja i smutek, choć remis i punkt jest bardzo cenny.

Sandecja Nowy Sącz – Korona Kielce 3-3 (1-2)
0:1 Goran Cvijanović 8, 1:1 Filip Piszczek 23, 1:2 Nika Kaczarawa 40, 2:2 Michal Piter-Bućko 49, 3:2 Piszczek 71, 3:3 Elhadji Pepe Diaw 80

Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Żółte kartki: Michal Piter-Bućko, Filip Piszczek, Patrik Mraz – Jakub Żubrowski.

Sandecja: Michał Gliwa – Adrian Basta, Dawid Szufryn, Plamen Krachunov, Patrik Mraz – Adrian Danek (85 Wojciech Trochim), Michal Piter-Bućko, Jakub Grić, Maciej Małkowski (67 Tomasz Brzyski) – Filip Piszczek, Aleksandar Kolev.
Korona: Zlatan Alomerović – Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Elhadji Pape Diaw, Ken Kallaste – Jacek Kiełb, Jakub Żubrowski, Mateusz Możdżeń (75 Marcin Cebula), Goran Cvijanović (66 Zlatko Janjić), Ivan Jukić (66 Oliver Petrak) – Nika Kaczarawa.

Po ostatnim laniu w Szczecinie wydawało się, że zdecydowanymi faworytami meczu będą goście, którzy przed tygodniem łatwo ograli Termalicę 3:0. Te obawy zdawały się potwierdzać, bo już po 8 minutach Korona prowadziła, a biało czarni gorzej niż źle. Zapowiadała się klęska. Ale jak to w sporcie bywa jedna akcja odmienia wszystko. Po znakomitym strzale Piszczka w 23 minucie był remis i nagle Sandecja zaczęła grać znaczenie lepiej, walczyli na całym boisku. Goście atakowali, ale niewiele z tego wynikało. Niestety tuż przed przerwą Kaczarawa zaskoczył Gliwę.
Po zmianie stron nowosądecki zespół już nie pozwalał piłkarzom Sandecji na swobodną grę, a ciekawych akcji nie brakowało. W 49 minucie jedną z nich wykończył Piter Bućko i był remis. Korona ruszyła do ataków, ale i biało czarni nie odpuszczali. W 71 minucie do dośrodkowania wyskoczył Piszczek, uderzył piłkę, ta jeszcze otarła się o obrońcę i wpadał do siatki Korona. Boks Sandecji ogarnęła euforia, a radość trwała tylko do 80 minuty. Po rzucie rożnym zamieszanie w polu bramkowym wykorzystał Elhadji Pepe Diaw i był remis, przekleństwo gospodarzy, dla których to było 14 potkanie bez zwycięstwa, a było tak blisko.