Jeszcze wystartuję…

Opublikowany przez

Odkąd przeprowadził do Gliwic zniknął ze sportowego widnokręgu – Marcin Gawron. Tenisista, finalista Wimbledonu w kategorii juniorów.

– CO się z panem dzieje?. Nic nie słychać o startach.
– Jestem, żyję, trenuję, ale na razie nie startuję. Na pewno jeszcze rakiety nie odłożyłem na bok. A co u mnie? Ożeniłem się mieszkam w Gliwicach, organizuję sobie życie na nowo i tyle.
– A sport?
– Jest cały czas obecny. Jak już mówiłem trenuję, choć na razie nie tak intensywnie jak kiedyś. Miesiąc temu miałem drobne problemy zdrowotne, a teraz już jest dobrze.
– To kiedy zobaczymy pana na kortach?
– Planuję starty w turniejach w okolicach maja. Jednak wcześniej już będę grał, bo występuję w lidze niemieckiej i włoskiej. Tam rywalizuję z zawodnikami z dwusetki rankingowej i nie mogę sobie pozwolić na brak formy.
– Czyli do emerytury sportowej jeszcze daleko?
– Tego nie wiem. Na pewno chcę jeszcze pograć, ale udział w karuzeli turniejowej już mnie nie bierze. Zagram od czasu do czasu. Ponadto studiuję, co też mi zabiera nieco czasu. Mam pomysł na życie i na to co chcę robić później. Na razie cieszę się rodziną, czuje się bardzo dobrze, choć czas ucieka.