Kolejne zwycięstwo rezerw Sandecji

Opublikowany przez

Drugi zespół z ul. Kilińskiego wygrał kolejny mecz w rundzie wiosennej, a zdobyte punkty powodują, że biało czarni nadal jest liderem IV ligi grupa wschodnia, bez względu na inne wyniki.

Sandecja II Nowy Sącz – Tuchovia Tuchów 2-1 (0-0)
0:1 Karol Dziża 51, 1:1 Jakub Cempa 55, 2:1 Hubert Maślanka 70
Sędziował: Jan Pawlikowski (Nowy Targ).
Żółte kartki: Konrad Brdej, Patryk Szarek – Karol Dziża.

Sandecja II: Szymon Tokarz – Maciej Nowak (78 Patryk Szarek), Paweł Jarzębak, Nikodem Gniecki, Michał Zawiślan – Dawid Potoniec, Patryk Grądziel (46 Bartosz Kozak) – Konrad Brdej, Hubert Maślanka, Daniel Kopeć (46 Jakub Cempa) – Kacper Smoleń.

Tuchovia: Łukasz Chwistek – Sławomir Stec, Piotr Bobak, Artur Prokop, Adrian Babiarz – Krystian Kozioł, Marcin Bałut, Jakub Sarad, Daniel Rąpała – Karol Dziża, Bartłomiej Ogiela.

Faworytem spotkania byli gospodarze, którzy tym razem wystąpili w bardzo młodym składzie, bez doświadczonych zawodników pierwszego zespołu. Początek spotkania należał do zespołu gości, którzy w 6 minucie mogli prowadzić, ale strzał Ogiela obronił Tokarz. Zespół Roberta Kubiela zaczął wreszcie grać po kwadransie. Bramkarza Tuchovii próbował zaskoczyć Smoleń, później Zawiślan, który znalazł się w sytuacji sam sam. Kilka chwil później znów miał stuprocentową okazję, ale i tym razem golkiper rywali był lepszy. Szansę na gola miał Stec, który popisał znakomitym strzałem z rzutu wolnego, ale jeszcze lepszą paradą Tokarz. Tuż przed przerwą Sandecja powinna prowadzić, ale piłka po strzale Maślanki trafiła w poprzeczkę.
Po zmianie stron Tuchovia znów zaatakowała. W 51 minucie Dżiza ładnym strzałem pokonał Tokarza. Zanosiło się na niespodziankę. Jednak piłkarze rezerw Sandecji przyśpieszyli grą i kilka minut później Cempa wyrównał, choć błąd popełnił bramkarz gości. Gospodarze ruszyli do bardziej zdecydowanych ataków i kilkadziesiąt sekund później piłka po uderzeniu Smolenia trafiła w słupek. Biało czarni osiągnęli przewagę, a efektem tego był drugi gol. W 70 minucie Smoleń dośrodkował piłkę na pole karne a Maślankę głową posłał piłkę do siatki rywali. Sandecja miała jeszcze kilka okazji na kolejne gole, ale wynik już się nie zmienił.