Przegrana Olimpii, ale po walce

Opublikowany przez

Przed meczem zastanawiano się jak dużą porażkę poniesie Olimpia, ostatnia drużyna ekstraligi. Tymczasem sądeczanki przez większość spotkania prowadziły.

Vistal Gdynia – Olimpia-Beskid Nowy Sącz 25:23 (10:12)
Vistal: Kordowiecka, Gapska – Kozłowska 6, Szarawaga 5, Borysławska 4, Matieli 3, Stanulewicz 2, Gutkowska 2, Zych 1, Dorsz 1, Urbaniak 1.
Olimpia-Beskid: Szczurek, Sach – Smbatian 7, Płachta 6, Lesniak 5, Pinda 2, Kostuch 1, Luberecka 1, Choromańska 1 oraz Nosal.
Do Gdyni drużyna z Nowego Sącza pojechała w zaledwie dziewięcioosobowym składzie. Dwa dni wcześniej kontrakt z Olimpią rozwiązała Rosińska, nieco wcześniej Pożoga i Szabo, z powodu kontuzji wypadła Stelmah, a w najbliższych dniach zespół ma opuścić kolejna zawodniczka – w mieście mówi się, że będzie to Smabatian. Powodem takiej sytuacji są tzw problemy organizacyjne.
Mimo takich problemów Olimpia pokazała w Gdyni charakter. Po 5 minutach gry Vistal, który bardzo zlekceważył rywalki prowadził 4:3, ale po kwadransie gry było już 10:5 dla przyjezdnych, głównie za sprawą Smbatian. Kibice przecierali oczy ze zdumienia, nie wierząc w to co widzą. Dopiero kiedy w bramce Vistalu pojawiła się Gapska gospodynie zaczęły odrabiać stary, ale i tak zakończyły pierwszą połowę porażką 10:12 po celnym trafieniu Płachty.
Po przerwie stron obraz gry nie uległ zmianie. Ton grze nadawały sądeczanki i po 41 minutach rywalizacji prowadziły 19:14. Od tego momentu gospodynie zaczęły grać lepiej w obronie, dzięki Gapskiej, a szybkie kontry i celne trafienia Kozłowskiej pozwoliły na odrobienie strat, która po rzucie karnym w 56 minucie doprowadziła do remisu, a chwilę później dała remis. Wynik meczu ustaliła Matieli.
Sezon zasadniczy kończy Olimpia na ostatnim miejscu, a Vistal pozostał liderem.