Remis rezerw na koniec rundy

Opublikowany przez

W ostatnim meczu rundy jesiennej IV ligi Wschód drugi zespół Sandecji na zakończenie rundy jesiennej zremisował z Lubaniem Maniowy.

Sandecja II Nowy Sącz – Lubań Maniowy 1:1 (1:1)
1:1 Maślanka 11, 1:1 Kurnyta 43
Sędziował: Lucjan Wesołowski (Oświęcim).
Żółte kartki: Smoleń, Gęsior – Nowak, Dyląg.

Sandecja II: Radliński – Zawiślan, M. Nowak, Jarzębak, Gniecki – Maślanka, Potoniec (85 Kozak), Gęsior, Smoleń, Cempa, W. Nowak.
Lubań: Świerad – Jandura, Firek (86 Jazgar), Górecki, Czubiak (81 Gródek) – Noworolnik, Dyląg, Nowak, Firek (90 Ziemianek), Dudzik (66 Basisty), Kurnyta.

Zespół z Nowego Sącza nie był faworytem spotkania. Rywale z Maniów to doświadczeni piłkarze, którzy już z niejednego piłkarskiego pieca jedli chleb. Od początku meczu gospodarze starali się zaskoczyć gości szybkim atakiem. I ta sztuka udała się już w 11 minucie. Podanie sprzed pola karnego otrzymał W. Nowak. Minął dwóch obrońców i strzelił na tyle mocno z bardzo ostrego kąta, że bramkarz jej nie obronił. Toczącą się po linii bramkowej piłkę wepchnął do siatki Maślanka. Goście od razu rzucili się do odrabiania strat i byli bliscy tej sztuki, ale Radliński nie dał się zaskoczyć. Piłkarze obu drużyn atakowali, ale bez efektów. Kiedy wszyscy czekali na przerwę Lubań jeszcze raz ruszył z kontrą. W zamieszaniu podbramkowym najlepiej zachował się Kurnyta, który uderzeniem głową posłał piłką do siatki Sandecji tuż pod poprzeczką.
Po zmianie stron piłkarze obu zespołów starali się zmienić wynik, ale bardzo dobrze spisywali się bramkarza. Remis nie krzywdzi żadnej z drużyn, a każdy punkt jest ważny.