Na zakończenie okresu przygotowawczego Sandecja z kwitkiem odprawiła drugoligową Garbarnię. Teraz zaczyna się odliczanie dni i godzin do pierwszego meczu o punkty.

Sandecja Nowy Sącz – Garbarnia Kraków 6-0 (3-0, 2-0)
1:0 Patrik Mraz 13, 2:0 Filip Piszczek 24, 3:0 Tomasz Brzyski 55, 4:0 Aleksandar Kolev 98, 5:0 Anton Shynder 105, 6:0 Hubert Maślanka 123.
Sędziował: Konrad Kolak (Nowy Sącz).

Sandecja: Michał Gliwa (61 Łukasz Radliński, 105 Dawid Pietrzkiewicz) – Adrian Basta (70 Lukaś Kubań), Dawid Szufryn (70 Plamen Krachunov), Michal Piter-Bućko (70 Alexandru Benga), Patrik Mraz (70 Jonatan Straus) – Maciej Małkowski (70 Adrian Danek), Bartłomiej Kasprzak (70 Grzegorz Baran), Jakub Grić (70 Mateusz Cetnarski), Wojciech Trochim (70 Aleksandar Kolev), Tomasz Brzyski (70 Hubert Maślanka) – Filip Piszczek (70 Anton Shynder).

Garbarnia (wyjściowy): Marcin Cabaj – zawodnik testowany, Arkadiusz Garzeł, Łukasz Furtak, Petar Borovićanin – Filip Wójcik, Łukasz Pietras, Wojciech Wojcieszyński, zawodnik testowany, Marcin Siedlarz – Tomasz Ogar.

Całkiem liczna grupa kibiców, która przyszła na stadion przy ul. Kilińskiego obejrzała ciekawy mecz, który miał różne oblicza ze względu na to, że trener Kazimierz Moskal dał pograć wszystkim piłkarzom.
Pierwsza część spotkania była najciekawsza. Sandecja pokazała wiele szybkich akcji, a Garbarnia tylko Cabajowi zawdzięcza to, że nie było większej liczby goli. W 13 minucie Mraz wykorzystał podanie Trochima. Musnął piłkę zewnętrzną stroną stopy, a ta wpadła do siatki myląc Cabaja. Kolejny gol to efekt akcji Trochima z Małkowskim, która ładnym strzałem wykończył Piszczek.
W 70 minucie na boisku pojawiła się nowa 11 Sandecji. Początkowo gra się nie kleiła. Widać było, że na boisku są nowi zawodnicy. Ale im dłużej trwał mecz, tym było ciekawiej. W końcu worek z golami się rozwiązał. Najpierw Kolev, później testowany Shynder i Maślanka ustalili wynik meczu. Kibice po spotkaniu marzyli, aby tak rozgrywki za tydzień rozpoczęli biało czarni.