Zlikwidować sanki, biathlon, biegi…

Opublikowany przez

Kończą się Igrzyska Olimpijskie w Korei Południowej. Powoli pojawiają się pierwsze oceny i mnóstwo tzw. hejtu. Bardzo mocno dostało się saneczkarzom, biegaczom, biegaczkom, łyżwiarzom i biathlonistom. Obronili się jak na razie tylko skoczkowie, ale to było do przewidzenia.

Najczęściej „fachowcy” w internecie stwierdzali, że nasi sportowcy pojechali tam na wycieczkę. Niektórzy mówili wręcz, że powinni oddać pieniądze za przygotowania do startu. Tak na początek, to chciałbym przypomnieć wyżej wymienionym „znawcom”, że nie da się ot tak jechać na tę imprezę sportową. Trzeba wywalczyć minima określone przez MKOL oraz rodzime federacje. Np w saneczkarstwie są to punkty zdobyte w Pucharach Świata i na tej podstawie Międzynarodowa Federacja Saneczkarska przedstawia listę uczestników zawodów. W sporcie nikt nie daje nic za darmo.
Ale wróćmy do sedna sprawy. Od prawie trzydziestu lat (!!!) w Polsce nie ma toru saneczkowego. Warto przypomnieć, że w czasach kiedy w tej dyscyplinie sportu odnosiliśmy sukcesy (w 1958 r. w Mistrzostwach Świata w Krynicy wywalczyliśmy 7 medali, na 9 możliwych do zdobycia), w naszym kraju były trzy takie obiekty. Jeden w Karpaczu, drugi w Mikuszowicach (koło Bielska Białej) i trzeci właśnie Krynicy. I tam odbywały się zawody rangi światowej. Kto dzisiaj pamięta takie nazwy klubów saneczkarskich jak Śnieżka, BBTS, SNPPT, KTH, WCKS Dunajec?
Jak jest w innych krajach? W Niemczech mają cztery tory, w Austrii jeden, podobnie na Łotwie. W Rosji są dwa tory, jeden mają też Czesi, a Słowacy wybudowali całoroczną wieżę startową. Jest także betonowy tor na Bałkanach, w Sarajewie, o Ameryce nie wspomnę bo to daleko…
Obecnie brak toru powoduje, że nasi saneczkarze (kadra) trenują tylko za granicą. I niestety za to trzeba słono płacić brakiem dobrych wyników. Mistrzostwa Polski odbywają się na Łotwie, w Siguldzie. To po prostu wstyd. W Korei Południowej nasza dwójka zajęła 12 miejsce. Z kolei Maciej Kurowski był 19, Mateusz Sochowicz 27, Natalia Wojtuściszyn 26, Ewa Kuls-Kusyk 20, a drużyna zajęła 8 miejsce. Jak na warunki, które mają jest całkiem nieźle.
Ostatnio w Krynicy rozegrano zawody w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży na torze o długości nieco ponad 200 m. Start był w miejscu, gdzie kiedyś trener Ryszard Gurbowicz pozwalał wsiąść na sanki ludziom dopiero rozpoczynającym przygodę z tym bardzo trudnym sportem. Teraz na czymś takim rozgrywamy mistrzostwa Polski juniorów. Taka jest niestety rzeczywistość!
Co zrobić?
Wybudować tor z prawdziwego zdarzenia, a najlepiej dwa. W Karpaczu jak było kiedyś i w Krynicy, gdzie saneczkarstwo powstawało. Na początku XXI wieku była szansa na budowę toru
w Krynicy. Nawet ją rozpoczęto, dzięki zabiegom ówczesnego burmistrza Emila Bodzionego. Później inwestycję storpedowano z różnych powodów, w tym politycznych. Jeżeli tory lub chociaż tor nie powstanie, to lepiej zlikwidować polskie saneczkarstwo! Dziś naraża się ono na kolejne kpiny i wydawanie pieniędzy. Smutne to, ale prawdziwe.
Za cztery lata kolejne IO. Czasu, więc niewiele. Wie o tym najlepiej trener kadry Marek Skowroński, przed laty znakomity saneczkarz. Wiedzą o tym ludzie związani z tym sportem, wiem i ja, bo też byłem saneczkarzem. Tylko zdaje się, że kolejna władza znów nie widzi problemu, choć zdjęcia z medalistami bardzo lubi sobie robić.
PS!
Problem dotyczy również biegów narciarskich. Aż dziw bierze, że nie chciano lub nie potrafiono wykorzystać boomu związanego z Justyną Kowalczyk. Mogło powstać kilka tras narciarskich. Małym światełkiem w tym tunelu jest świetny szlak w Ptaszkowej. To nie jest jednak nagły „zryw” Polskiego Związku Narciarskiego, ale działania wójta gminy Grybów Piotra Kroka, sołtysa słynnej wsi oraz proboszcza ks. Józefa Kmaka. Podobnie jest w biathlonie.
Gdzie ma trenować młodzież, gdzie znaleźć mistrzów i następców Magdaleny Gwizdoń, Tomasza Sikory, Józefa Łuszczka czy wspomnianej Justyny Kowalczyk?
Jeżeli tak ma wyglądać sport wyczynowy we wspomnianych dyscyplinach, to lepiej dać sobie spokój. Nie będzie wstydu na kolejnych IO i wydatków też będzie mniej.