Nie tak miał wyglądać ten mecz. Zespół UKS Olimpia Beskid przegrał na własnym parkiecie z SPR Olkusz. Spotkanie przebiegało pod dyktando rywalek, które grały przede wszystkim znacznie skuteczniej.

UKS Olimpia Beskid Nowy Sącz – SPR Olkusz 23:32 (11:17)
Sędziowali: Miłosz Lubecki i Mateusz Pieczonka.

UKS Olimpia: Wolanin, Nowak: Płachta 5, Chajdecka 5, Dzidek 5, E. Baran 2, Sroka 2, K. Baran 2, Kulig 1, Złocka, K. Leśniak, Sokołowska.
SPR: Kolonko 11, Sioła 4, Masiuda 4, Nawara 4, Zub 3, Jałowicka 2, Barczyk 1, Mrozowska 1, Gęgotek 1, Kasprowicz 1.
Jak się okazuje bez Agnieszki Leśniak (nabawiła się kontuzji podczas ostatniego spotkania i nie mogła zagrać), która jest mózgiem zespołu, Olimpia bardzo wiele traci. Pierwsze 10 minut rywalizacji był wyrównany. Na akcję Olimpii odpowiadał SPR i na tablicy najczęściej widniał remis. Jednak od stanu 5:5 SPR zaczął powiększać przewagę. W 21 minucie Chajdecka zaliczył celne trafienie i sądeczanki przegrywały tylko jednym golem 9:10. Wydawało się, że jest szansa na walkę. Niestety trwało do krótko. Rywalki seriami trafiały do bramki gospodyń i pierwsza połowa zakończyła się 11:17. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Sądeczanki próbowały odrobić straty, ale zamiast do siatki trafiał w słupki, poprzeczkę, w bramkarkę. Taki tzw „setek” było 8. Jeśli doliczyć trzy zmarnowane karne, to widać, że nie było to dzień zawodniczek Olimpii.