Niestety zespół Olimpii Nowy Sącz przegrał kolejny, już 12 z rzędu mecz w ekstraklasie piłki ręcznej kobiet. Sądeczanki nie zaznały smaku wygranej od 5 miesięcy.
KPR Kobierzyce – Olimpia Beskid Nowy Sącz 22:18 (9:9)
KPR: Słota, Demiańczuk: Mączka 6, Wojda 5, Skalska 4, Jakubowska 3, Michalak 3, Wesołowska 1.
Olimpia: Szczurek, Sach: Rosińska 6, Leśniak 5, Pożoga 3, Smbatian 2, Płachta 1, Szabo 1, Choromańska, Luberecka, Dzidek,, Nosal.
Oba zespoły chciały wygrać, bo oba ostatnio tylko przegrywały. Mecz lepiej zaczęły gospodynie, które pod rzutach m.in. Mączki oraz bardzo dobrej postawie w bramce Słoty prowadziły po 7 minutach rywalizacji 4:1. Sądeczanki jednak nie nie odpuszczały i po akcjach Rosińskiej po kwadransie gry było tylko 5:4 dla KPR. Od tego momentu mecz toczył się bramka za bramkę i pierwsza połowa zakończyła się remisem 9:9, choć tuż przed przerwą Olimpia prowadziła 9:8, ale do remisu doprowadziła Wojda.
Po zmianie stron jako pierwsza celnie trafiła Michalak, chwilę później Wojda i gospodynie prowadziły 11:9. Mecz znów toczyła się bramka za bramkę i po 41 minutach meczu było tylko 15:13. Im dłużej toczył się mecz, tym emocje robiły się większe. Sądeczanki czując, że można powalczyć zaatakowały z dużą determinacją, co przyniosło w 47 minucie podwójne wykluczenie. Osłabienie zespołu gości wykorzystały gospodynie, które powiększyły przewagę na 19:15 Olimpia znów zaatakowała, co przyniosło efekt i na tablicy widniał wynik 19:17 na 4 minuty przed końcem spotkania, a zawodniczka KPR otrzymała 2 minuty kary. Sądeczanki nie wykorzystały przewagi, a rywalki celnie trafiły i na 120 sekund przed końcem meczu prowadziły 20:17. Wynik spotkania ustaliła Skalska i PR mógł się cieszyć z bardzo cennego zwycięstwa, które będzie się liczyć w walce o pozostanie w ekstraklasie.