Wprawdzie zespół koszykówki chłopców STK Nowy Sącz przegrał z Koroną, to jednak sądeczanie, skazani na wysoką porażkę pokazali, że potrafią walczyć.

STK Nowy Sącz – KS Korona Kraków 37:57 (2:12, 11:13, 14:15, 10:17)
Sędziowali: Adam Ozga, Sabina Kosakowska.
STK: Liśkiewicz 13, Skrzypiec 6, Frojdenfal 4, J. Ruchała 4, Czop 4, Kossowski 2, M. Ruchała 2, Kosal, Sommer.
Korona: Kapustka 16, Zydroń 11, Mucha 10, Skalski 6, Korbiel 4, Świąder 3, Leśniak 3, Kot 2, Jackowski 2.
Gospodarze rozpoczęli mecz bojaźliwie, co rywale wykorzystali bezlitośnie. Dopiero w drugiej kwarcie, kiedy opadły nieco emocje, a nowosądeccy zawodnicy zaczęli wypełniać założenia taktyczne mecz zrobił się ciekawy. Krakowianie już nie brylowali na boisku, a o każdą piłkę musieli powalczyć. Do przerwy Korona prowadziła 25:13. Po zmianie stron, dopóki starczyło sił zespół STK walczył i to bardzo ambitnie. Goście wprawdzie prowadzili 40:27, ale nie tak wyraźnie. Ostatnia kwarta należała jednak do krakowian, którzy zasłużenie wygrali.
– Cieszę się, że zespół podjął walkę – mówił trener STK Łukasz Sommer. – W Koronie wystąpili zawodnicy już ograni w lidze i do tego sporo wyżsi. Myśmy musieli wszystko nadrabiać ambicją i to się udało.