Zespół UKS Żak zmierzył się z zawsze groźnymi rzeszowiankami. Tym razem młode koszykarki z Nowego Sącz, większość z nich to juniorki, zagrały dobrze i co ważne wygrały.

UKS Żak Nowy Sącz – MLKS Rzeszów 68:58 (16:10, 18:16, 18:13, 16:19)
Sędziowali: Adam Ozga i Łukasz Oleksy.

UKS Żak: D. Kosakowska 19 (6×3), Orzeł 18 (2×3), Gródek 10, Leśnicka 7 (1×3), Gajdosz 7, Nowak 5, Szkarłat, Lisowska, Salamon, Smoleń.
MLKS: Stygar 15, Machajska 12, Stropek 12, Czarnik 6, Dżochowsk 6, Kaczor 4, Lipińska 2, Brelik 2.
Od początku spotkania zespół z Nowego Sącza starał się grać szybko, ale efekty punktowe były kiepskie i rywalki prowadziły 9:5. Na szczęście pod koniec pierwszej kwarty piłka wreszcie zaczęła wpadać do kosza, a „trójka” Diany Kosakowskiej dało większą przewagę. Kolejna część meczu to znów szybkie ataki sądeczanek, ale znów pojawił stary grzech, czyli nieskuteczność. Kiedy na tablicy, po rzucie za trzy Anny Orzeł pojawił się wynik 32:21 wydawało się, że zespół UKS Żak złapał wreszcie swój rytm. Tymczasem rywalki zaczęły odrabiać straty i pierwsza część meczu skończyła się prowadzeniem gospodyń tylko 34:26. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Słabo wykonywane rzuty osobiste i z gry powodowały, że rywalki wciąż były blisko. W czwartej kwarcie sądeczanki prowadziły tylko 54:51. Na szczęście skuteczne ataki dały kolejne punkty, a wynik ustaliła Diana Kosakowska rzutem za trzy oczka.