Nie było niespodzianki w meczu Olimpii z AZS Gdańsk. Mimo sporego osłabienia zespół gości wyraźnie pokonał gospodynie, które tym samym umocniły się na ostatniej pozycji w tabeli.

Olimpia Beskid Nowy Sącz – AZS Łączpol Gdańsk 22:29 (12:12)
Sędziowali: Jacek Moskalczyk i Marcin Pazdro.
Olimpia: Sach, Szczurek: Płachta 8, Smbatian 6, Leśniak 5, Dzidek 1, Kostuch 1, Rosińska 1, Choromańska, Nosal, Pożoga.
AZS: Chojnacka, Kayumova: Górna 7, Mazurek 5, Świerczek 5, Masna 3, Hartman 2, Żukowska 1, Cirjan 1.

Po pierwszej połowie wydawało się, że tym razem sądecki zespół jest w stanie powalczyć o sukces. Po 11 minutach gry był remis 4:4, ale kolejne akcje należały do Olimpii, a po celnych rzutach Leśniak i Płachty gospodynie prowadziły 7:4. Rywalki nieco odrobiły straty, ale na 60 sekund przed końcem pierwszej połowy sądeczanki były lepsze o dwa trafienia 12:10. Niestety błędy w obronie oraz szybkie kontry rywalek dał im remis. Po zmianie stron akademiczki zaczęły grać szybciej, a agresywna gra Olimpii spowodowała wykluczenia i AZS po 40 minutach gry prowadził 18:14. Olimpia próbowała odrobić straty, ale kiedy na tablicy pojawił się wynik 27:19 dla gości wiadomo było, że zespół z Nowego Sącza już nic nie zwojuje, tym bardziej, że do końca meczu było już niespełna 300 sekund. Mając wygraną w kieszeni gdańszczanki zwolniły tempo gry oszczędzając siły na kolejne mecze.