Pech nie opuszcza muszynianek

Opublikowany przez

Niestety zespół Polski Cukier Muszynianka Enea przegrał pierwszy z trzech rozegranych w sezonie 2016/2017 meczów. Rywalki z Rzeszowa okazały się lepsze wygrywając 3:0. Spory wpływ na przebieg spotkania miała kontuzja Savić, której nabawiła się na treningu.

Polski Cukier Muszynianka Enea – Developres SkyRes Rzeszów 3:0 (15:25, 23:25, 10:25).
MVP: Adela Helić (Rzeszów)

Polski Cukier Muszynianka Enea: Rabka, Cikiriz, Wójcik, Sosnowska, Cvetanović, Wawrzyniak, Medyńska (libero) oraz Wilk, Łyszkiewicz , Szabó

Developres SkyRes: Kamenowa, Kaczmar, Helić, Kaczorowska, Helić, Mróz, Borek (libero), Żabińska

Pech nie opuszcza zespołu z Muszyny od początku sezonu. Podczas zgrupowania poważnej kontuzji nabawiła się Anna Grejman. Pod koniec pierwszego meczu w sezonie groźnego urazu doznała Małgorzata Lis, której występ w tych rozgrywkach stoi pod znakiem zapytania. Jakby tego było mało Maja Savić nabawiła się kontuzji brzucha. Klub z Muszyny starał się o przełożenie meczu, ale władze Developresu nie wyraziły na to zgody.
W tej sytuacji trener Serwiński musiał dokonać zmian na pozycjach. Np. jako środkowa wystąpiła Wawrzyniak, nominalnie atakująca. Mineralne próbowały walczyć, ale po drugiej stronie była Adela Helić, w poprzednim sezonie grała w Muszynie, która okazała się teraz katem swoich byłych koleżanek.
Od początku lepiej na parkiecie prezentowały się rzeszowianki, które cały czas miały niewielką przewagę. Mimo to muszynianki doprowadziły do stanu 15:16 dla gości. Kolejna akcja przyniosła punkt przyjezdnym, choć po wyraźnym błędzie przekroczenia środkowej linii, którego sędziowali nie zauważyli. To wybiło mineralne z rytmu, co wykorzystały rywalki i zrobiło się 15:20, a chwilę później 15:25. Najbardziej zacięty był drugi set. Muszynianki prowadziły 9:6, ale Helić i Mróz doprowadziły do remisu 9:9. Pod koniec seta znów lepsze były mineralne 21:20, ale zespół gości zablokował Sosnowską, swoje punkty dołożyła Helić i skończyło przegraną. Trzecia część meczu to gra do jednej „bramki”. Developres szybko objął wysokie prowadzenie 8:1, 13:3. Brak bloku, mało skuteczne ataki muszynianek dopełniły gorycz porażki.
Jak powiedział jeden z kibiców „chyba trzeba będzie odprawić egzorcyzmy, bo chyba inaczej nas pech nie odpuści”.