Lider IV ligi grupy Wschód zespół Barciczanki tylko zremisował na swoim boisku. Potknięcie sądeczan wykorzystała Limanovia, która wygrała z Drwiną zmniejszając straty do 2 punktów.

Barciczanka Barcice – Wolania Wola Rzędzińska 0:0
Żółte kartki: Brdej, K. Tokarczyk, Piotrowicz, Garwol – Adamowski, Mróz.
Barciczanka: Szewczyk – Szczepanik, Maślanka, Garwol, Zawiślan, Krupa, Brdej (61 Tarasek), Kalisz, Pastuszak, K. Tokarczyk (79 Majchrowski), Saratowicz (24 Piotrowicz)
Wolania: Boruch – Mróz, Szczerba, Adamowski, M. Boruch, Tadel, Mącior, Szkotak (75 Wołoszyn), Minorczyk (75 Chudyba), Chłoń (90 Szosta), Nowak (66 Michoń).
Nie był to ładny mecz. Obie drużyny grały ambitnie, ale groźnych sytuacji brakowało. Może spotkanie wyglądałoby inaczej, gdyby nie kontuzja Saratowicza już w 24 minucie. Pozbawieni swojego lidera barciczanie nie potrafili skonstruować ciekawszej akcji. Większość ataków gospodarzy kończyła się na obronie rywali.
– Ambicji nie brakowało, ale to za mało i z samej gry nie jestem zadowolony – mówił po meczu trener Barciczanki Tomasz Szczepański. – Wpływ na przebieg wydarzeń na boisku miał okres przygotowawczy, bowiem nie zawsze mogłem liczyć na wszystkich zawodników. W zespole nastąpiło też kilka zmian, są młodzi piłkarze, którzy muszą jeszcze trochę pograć, by rozumieć się na boisku.