Remis na koniec rundy zasadniczej

Opublikowany przez

Bezbramkowym remisem z Wisłą Kraków Sandecja zakończyła rundę zasadniczą w ekstraklasie piłkarskiej. Punkt jest ważny, ale był to już 21 mecz bez zwycięstwa. Punkt jest ważny, ale na razie nie daje nic. Biało czarni wciąż okupują ostatnie miejsce w tabeli.

Sandecja Nowy Sącz – Wisła Kraków 0-0
Sędziował: Łukasz Szczech (Kobyłka). Widzów: 1 684.
Żółte kartki: Plamen Krachunov, Dawid Szufryn – Matej Palćić, Jakub Bartkowski, Pol Llonch.

Sandecja: Michał Gliwa – Alexandru Benga, Dawid Szufryn (77 Tomasz Brzyski), Plamen Krachunov – Adrian Danek, Bartłomiej Kasprzak, Patrik Mraz, Pavlo Ksonz (87 Filip Piszczek), Wojciech Trochim – Maciej Małkowski (73 Damir Śovśić), Aleksandar Kolev.
Wisła: Julian Cuesta – Matej Palćić, Fran Vélez, Marcin Wasilewski, Jakub Bartkowski – Nikola Mitrović, Tomasz Cywka, Pol Llonch – Rafał Boguski (83 Zdenek Ondraśek), Jesus Imaz (71 Tibor Halilović), Carlos Lopez (90+9 Denys Bałaniuk).

Spotkanie nie stało na zbyt wysokim poziomie sportowym, ale jednego nie można było odmówić piłkarzom – ambicji. Mecz toczył się nie tylko na murawie. Sędzia kilka razy był zmuszony wstrzymać grę bo kibice mieli gwizdki, co bardzo przeszkadzało w prowadzeniu meczu. Później pojawiły się sperpentyny i race na murawie. W sumie spotkanie było przedłużone aż o 10 minut. Zresztą te wypadki nie dotyczyły tylko rywalizacji w Niecieczy. Podobnie działo się w innych miastach.
A mecz? Mecz się odbył, choć nie porywał jakoscią. W pierwszej połowie lepiej prezentowała się Sandecja, która dwa razy była bliska zdobycia goli, ale piłka po uderzeniu Ksonza i Danka przeleciała nad bramką Wisły – zabrakło precyzji. Swoją szansę mieli goście, ale Gliwa kolejny raz pokazał, że jest bardzo dobrym bramkarzem wybijając piłkę po strzale Boguskiego. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Brakowało szybkich akcji skrzydłami, dośrodkowań na pole karne. Oba zespoły bardziej pilnowały wyniku niż angażowały się w walkę pod bramką. W 60 minucie za faula Na Ksonzu Małkowski wykonywał rzut wolny. Posłał piłkę na pole bramkowe, ale Benga nie zdąrzył dołożyć nogi, by zdobyć gola. Kilka minut później Kolev otrzymał znakomite podanie, choć cit za mocne i bramkarz Wisły zdołał wybić piłkę. Mecz zakończył się remisem, który bardziej uradował gości, bo dał awans do czołowej ósmeki. Sandecja będzie się bronić przed spadkiem.