Remis Sandecji na początek ekstraklasy

Opublikowany przez

To co wydawało się niemożliwe, o czym marzono, ale nikt o tym głośno nie mówił stało się faktem. Sandecja zremisowała w pierwszym meczu w ekstraklasie i to z Mistrzem Polski na ich boisku.

Lech Poznań – Sandecja Nowy Sącz (0:0)
Sędziował: Paweł Gil.
Żółte kartki: Dilaver – Kolev, Brzyski.

Lech: Burić – Dilaver, Nielsen, Gumny, Kostewycz – Gajos, Tetteh, Makuszewski, Majewski (60 Radut), Situm (83 Gytkjaer), Nielsen.
Sandecja – Gliwa, Szufryn, Bućko, Kubań, Brzyski – Danek (80 Strauss), Baran, Trochim, Dudzic (65 Piszczek), Kolev (54 Korzym), Cetnarski.

Od pierwszego gwizdka sędziego gospodarze ruszyli do ataków. Mocno we znaki dał się nowosądeckiej obronie Majewski, ale jeszcze lepiej spisał się Gliwa, który bronił wszystko. Piłkarze z Nowego Sącza również atakowali. W 6 minucie piłkę na pole karne dośrodkował Danek, ale Kolev był na pozycji spalonej. Kolejne minuty to przewaga Lecha, ale głównie w środkowej części boiska. W 17 minucie znakomitą paradą popisał się Gliwa broniąc strzał Majewskiego. Po pół godzinie gry Sandecja śmielej ruszyła do ataków. Swoich sił próbował Trochim, Danek, Kolev, ale brakowało precyzji. Pod koniec pierwszej połowy szansę na gola miał Brzyski, ale piłkę po jego strzale złapał Burić, choć z problemami. Druga połowa wyglądała bardzo podobnie. Zespół Sandecji nastawiony był na obronę i kontry. Bardzo dobrze spisywał się Szufryn, który bardzo sprawnie kierował kolegami w defensywie, sam będąc nie do minięcia. Sandecja zremisowała i to jest najważniejsza. W drugiej kolejce, już w najbliższy piątek, Sandecja będzie podejmować Arkę Gdynia na boisku w Niecieczy.