W podlondyńskim Chichester przez trzy dni fani motoryzacji uczestniczyli w Goodwood Festival of Speed. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi podziwiało wspaniałe samochody i Roberta Kubicę.

Na ten czas do Wielkiej Brytanii ściągają miłośnicy czterech kółek z całego świata. Festwial szybkości to wielkie święto motoryzacji. Nawet gdyby impreza trwała cały tydzień to i tak nie dałoby się wszystkiego obejrzeć. Na kilkudziesięciu hektarach w hangarach, na trawnikach pokazano wyścigówki z początków XX wieku i wszystkie następne. Hitem był bez wątpienie elektryczny bolid formuły E, za kierownicą którego zasiadł sam Nick Heifeld. Były wspaniałe maserati, jaguary, bugatti, porsche, ferrari, itd., itd. Wszystkie zapierały dech w piersiach miłośników motoryzacji.
Najważniejszym punktem niedzielnego programu były wyścigi pod górę F-1. W jednym z bolidów zasiadł Robert Kubica, który przed startem tryskał humorem, pozdrawiał kibiców, udzielał wywiadów. Warto dodać, że tylko garaż Renault, gdzie stał bolid Polaka był oblegany przez kibiców nie tylko z Polski.
Warto dodać, że kibice mogli podziwiać w akcji Nico Rosberga, Jackie Stewarta, Damon Hill, Berniego Eclestona i wielu innych.