Z dużymi wrażeniami, przegraną finałową, ale z podniesioną głową wrócił z Chin Łukasz Pławecki, który wziął udział w gali kickboxingu „Kunlun Fight 46”, który odbył się w chińskim Kunming.

Organizacja, Kunlun Fight organizując dwie gale miesięcznie z rok na rok staje się ważniejsza w światowym kickboxingu. Gospodarze zapraszają tylko czołowych zawodników w tej dyscyplinie.
Dla Łukasza Pławeckiego w Chinach była to 6 i 7 walka w tym roku. Wcześniej wygrał trzy jedną zremisował. Zanim sądeczanin wystąpił w ringu przez kilka dni trenował na miejscu. W turnieju, już w półfinale spotkał się z Nishikawą Tomoyukim, którego pokonał awansując do dalszych walk. Kolejnym rywalem był Tian Xinow. Walka miała niespotykany przebieg. Sądeczanin przeważał, ale sędziowie znów zarządzili dodatkową rundę, a następnie kolejną, by po długiej naradzie orzec zwycięstwo zawodnika gospodarzy.
Polak zostawił po sobie w Chinach bardzo dobre wrażenie i otrzymał już od Chińczyków zaproszenie na walkę w październiku.