Sandecja przełamała się w Niecieczy

Opublikowany przez

Szalona radość po wygraniu meczu z Pogonią. Trzy punkty jadą do Nowego Sącz, choć o zwycięstwo trzeba było ciężko powalczyć.

Sandecja Nowy Sącz – Pogoń Szczecin 2:1 (0:1)
0:1 Formela 20, 1:1 Kolev 56, 2:1 Kolev 76

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Żółte kartki: Piter-Bućko, Dudzic, Kolev, Mráz, Szufryn – Dvali, Drygas, Rapa.

Sandecja: Gliwa – Kubań, Szufryn, Kraczunow, Mráz – Brzyski (84 Danek), Piter-Bućko, Baran, Dudzic – Kolev (81 Cetnarski), Trochim (72 F. Piszczek).
Pogoń: Załuska – Niepsuj, Rapa, Dvali, Nunes – Drygas (64. Rafał Murawski), Piotrowski (80 Hołota) – Formella, Kort (80. Listkowski), Gyurcso – Frączczak.

Sandecja rozpoczęła mecz z wielkim animuszem zaskakując rywali szybkimi atakami. Już w pierwszej akcji Brzyski zagroził rywalom, którzy faulem musieli zatrzymać zawodnika gospodarzy. Chwilę później w swoim stylu zaatakował Trochim. Pierwszą okazję dla Sandecji na zdobycie gola miał Brzyski w 16 minucie. Piłka po jego uderzeniu z rzutu wolnego minimalnie minęła bramkę rywali. Kilkadziesiąt sekund później dał znać o sobie Dudzic, ale jego atak zatrzymali obrońcy. W 19 minucie szansę na gola miał Mraz, ale nie trafił w bramkę. Sandecja osiągnęła sporą przewagę, ale to goście cieszyli się z prowadzenia. W 20 minucie Frączczak podał piłkę do Nunesa, ten do Formeli, który mocno strzelił, a zasłonięty Gliwa nie miał szansy na obronę. Zespół z Nowego Sącza wciąż atakował, ale do przerwy wynik się już nie zmienił.
Po zmianie stron gospodarze znów natarli na rywali. Najpierw Dudzic, później Trochim próbowali doprowadzić do wyrównania. W 56 minucie Trochim podał piłkę do Brzyskiego, ten do Koleva, który technicznym strzałem pokonał bramkarza gości. Warto dodać, że to był pierwszy gol zdobyty przez biało czarnych na „własnym” stadionie w Niecieczy. Sandecja nie zamierzała jednak bronić remisu. Wciąż atakowała, ale obrona Pogoni dobrze się spisywała. Szczęście przyszło w 76 minucie. Z prawej strony boiska piłkę na pole karne do nadbiegającego Koleva dośrodkował Kubań. Ten pierwszy ładną główką pokonał Załuskę. Do końca meczu wynik już się nie zmienił i piłkarze Sandecji mogli świętować kolejne zwycięstwo w ekstraklasie i pierwsze w Niecieczy.
Na zdjęciu: Aleksander Kolev zdobywca dwóch goli dla Sandecji