Sandecja wreszcie wygrała

Opublikowany przez

Kibice Sandecji odetchnęli z ulgą, bo po dwóch porażkach jest wreszcie zwycięstwo. Biało czarni ograli Bytovię i dzięki zdobytym punktom wróciła do czołówki.

Sandecja Nowy Sącz – Drutex Bytovia Bytów 3:1 (0:0)
1:0 Kasprzak 58, 1:1 Poczobut 66, 2:1 Słaby 69, 3:1 Dudzic 85.
Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn).
Żółte kartki: Kasprzak, Dudzic – Mandrysz, Wilczyński, Bielak.
Sandecja: Radliński – Kuban, Szufryn, Piter-Bucko, Słaby – Wdowiak, Kasprzak (78 Gałecki), Baran, Trochim (58 Dudzic), Małkowski – Korzym (69 Piszczek).
Drutex-Bytovia: Bieszczad – Bielak (83 Wacławczyk), Bąk, Cseh – Kamiński, Mandrysz (65 Bąk), Poczobut, Rzuchowski, Wolski (60 Serafin), Wilczyński – Ploj.
Nie było to dobry mecz w wykonaniu piłkarzy Sandecji. Nie można im odmówić ambicji, często zbyt dużej, ale nie przekładało się to na poziom spotkania. Jednak zwycięzców się nie sądzi. Ozdobą meczu były natomiast bramki. W pierwszej połowie Sandecja próbowała groźnie zaatakować, ale obrońcy Bytovii grali bardzo twardo, a nie gospodarze nie bardzo mieli na to lekarstwo. Bardzo na swoją niemoc denerwowali się Trochim i Małkowski, ale tego też nic nie wynikało. Strzały sądeckich piłkarzy były blokowane, albo niecelne.
Po zmianie stron zespół gości zaatakował i w 51 minucie bliski zdobycia gola był Kamiński, ale Radliński obronił. W odpowiedzi strzelał Trochim, ale obok bramki. Wreszcie w 58 minucie podanie od Małkowskiego otrzymał Kasprzak. Nie zastanawiał się ani chwili. Uderzył piłkę, która lobem wpadła za plecami Bieszczada do bramki gości. Jeszcze Sandecja nie nacieszyła się z prowadzenia, a już był remis. Z ok 35 metrów z rzutu wolnego piłkę w pole karne Sandecji posłał Rzuchowski, ta spadła pod nogi Poczobuta, który strzelił, a futbolówka po rękach Radlińskiego wpadła do siatki. Bytovia złapała wiatr w żagle, na szczęście w 70 minucie po strzale Słabego Sandecja znów objęła prowadzenie. Rywale znów ruszyli na gospodarzy, zrobiło się nerwowo. Sandecja przetrzymała ten napór, a wynik meczu ustalił Dudzic, który wykorzystał podanie od Małkowskiego. Minął niczym tyczki slalomowe obrońców Bytovii, i ładnym strzałem pokonał Bieszczada. Warto odnotować znakomita interwencję Radlińskiego w 88 minucie. Piłką po potężnym uderzeniu Kamińskiego zmierzała wprost w okienko bramki Sandecji. Na szczęście bramkarz gospodarzy popisał się znakomitą interwencją.
Sandecja wygrała i to się teraz liczy.