Sandecja wygrywa, Sandecja liderem

Opublikowany przez

Po trudnym meczu lider I ligi, Sandecja Nowy Sącz dopisła sobie kolejne trzy punkty.

Sandecja Nowy Sącz – Stomil Olsztyn 2:1 (2:0)
1:0 Filip Piszczek 44, 2:0 Kamil Słaby (karny) 45, 2:1 Krzysztof Szewczyk 51
Sędziował: Paweł Pskit z Łodzi.
Żółte kartki: Szufryn, Piszczek, Wdowiak, Gałecki – Szewczyk, Czarnecki, Biedrzycki.
W 27. minucie Baran (Sandecja) nie wykorzystał rzutu karnego (Leszczyński obronił).
Sandecja: Łukasz Radliński – Lukas Kuban, Dawid Szufryn, Michal Piter-Bucko, Kamil Słaby – Adrian Danek (59 Mateusz Wdowiak), Grzegorz Baran, Michał Gałecki (85 Bartłomiej Kasprzak), Maciej Korzym, Bartłomiej Dudzic – Filip Piszczek (65 Wojciech Trochim).
Stomil: Michał Leszczyński – Wojciech Dziemidowicz (67′ Marcel Ziemann), Piotr Klepczarek, Arkadiusz Czarnecki, Jarosław Ratajczak – Paweł Wojowski (46 Patryk Kun), Wiktor Biedrzycki (79 Jakub Piotrowski), Łukasz Jegliński, Grzegorz Lech, Tsubasa Nishi – Krzysztof Szewczyk.

Zanim mecz się rozpoczął piłkarze Sandecji wybiegli do prezentacji w koszulkach z napisem na piersi „Mały trzymaj się”. To wsparcie dla Macieja Małkowskiego, który doznał kilka dni temu kontuzji.

Nie było to ładne widowisko sportowe. Oba zespoły nastawiły się na obronę, walkę, czekając na okazję do kontry. W pierwszym kwadransie gry akcji pod bramkami było jak na lekarstwo. Swoich sił próbowali Piszczek, Dudzic i Danek, ale ich ataki kończyły się na obronie Stomilu. W 15 minucie po dośrodkowaniu piłki przed Dudzica szansę na gola miał Korzym, ale jego strzał obronił Leszczyński. Chwilę później swoich sił próbował Danek, ale piłka po jego uderzeniu poszybowała nad poprzeczką. W 27 minucie Dudzic przeprowadził szybką akcję w polu karnym rywali, gdzie został sfaulowany. Niestety jedenastki nie wykorzystał Baran. W odpowiedzi strzelał Szewczyk, ale bramkarz Sandecji był górą. Pod koniec pierwszej połowy wreszcie mecz stał się ciekawszy. Strzał głową Piszczek wybija Leszczyński, chwilę później po mocnym strzale Dudzica piłka minimalnie mija słupek bramki Stomilu. Napór Sandecji nie malał, co przyniosło upragnionego gola. W 44 minucie Słaby dośrodkował piłkę na pole karne, a tam najwyżej wyskoczył Piszczek kierując piłkę głowa do siatki rywali. Minutę później szansę na podwyższenie wyniku miał Korzym, ale przegrał sytuajcę sam na sam z Leszczyński. Tuż przed przerwą za faul na Szufrynie sędzia wskazał na 11 metr. Tym razem karnego wykorzystał Słaby.
Po zmianie stron Stomil ruszył do ataków, ale w 50 minucie powinno być 3:0, jednak Dudzic mając przed sobą tylko bramkarza rywali posłał piłkę obok bramki. Chwilę później padł gol, ale to goście cieszyli się ze zdobyczy. Dośrodkowanie Kuna wykorzystał Szewczyk strzelając z narożnika pola karnego. W 75 minucie nad stadionem Sandecji nastąpił gwałtowny atak pogody. Z nieba lało jak z cebra. Boisko zrobiło się jeszcze bardziej grząskie, co nie ułatwiało grania. Mimo to piłkarze walczyli.Goście próbowali wyrównać stan meczu, ale Sandecja dobrze się broniła i ostatecznie wygrała. Trzy punkty oznaczają, że biało czarni wciąż są liderem I ligi.