To przykre – porażka Sandecji

Opublikowany przez

Zespół MKS Sandecja po słabym meczu, ku zaskoczeniu kibiców, których jest coraz mniej, przegrali z GKS Tychy.

Sandecja Nowy Sącz – GKS Tychy 1:3 (0:1)
0:1 Mańka 37, 0:2 Mańka 57, 1:2 Klichowicz 66, 1:3 Vojtuś 68

Sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław).
Żółte kartki: Klichowicz – Monterde, Mańka.

Sandecja: Kozioł: Piter-Bućko, Szufryn, Flis – Chmiel, Kanach (73 Flaszka), Baran, Małkowski, Kun – Gabrych (63 Ogorzały), Klichowicz (84 Dudzic).

Tychy: Jałocha – Mańka, Sołowiej (17 Daniel), Kowalczyk, Abramowicz – Adamczyk, Piątek, Steblecki, Grzeszczyk, Monterde (79 Bernhardt) – Vojtuś.

Z powodu awarii oświetlenia mecz rozpoczął się z opóźnieniem. Piłkarze wykorzystali dłuższą przerwę na dodatkową rozgrzewkę. Pierwszy kwadrans należał do Sandecji. Sądeccy piłkarze starali się grać szybko, ale brakowało celnych strzałów, a gdy takie się zdarzały sędzia odgwizdywał spalonego. Tak było w 20 minucie po zagraniu Małkowskiego do Klichowicza. Im dłużej trwał mecz, tym tempo było mniejsze. W 30 minucie była okazja na gola. Bramkarz GKS wypuścił piłkę z rąk, ta trafiła do Gabrycha, ale zdołał posłać jej do siatki, choć był tylko metr do linii bramkowej. Kiedy wydawało się, że Sandecja na dobre przejęła inicjatywę padł gol dla GKS, nie bez winy byli obrońcy, którzy dopuścili Mańkę do sytuacji bramkowej. Pod koniec pierwszej połowy kibice domagali się jedenastki. Z piłką w pole karne wbiegł Gabrych, strzelił, ale piłka odbiła się do ręki obrońcy, czego sędzia nie zauważył.
Po zmianie stron piłkarze Sandecji próbowali odrobić straty, ale ich akcje wyglądały nieporadnie. Niedokładne podania, mało strzałów i ciekawych akcji. Znacznie większą ochotę do gry wykazywali rywale, którzy już po 57 minutach prowadzili 2:0. Taka sytuacja spowodowała, że Sandecja znów ruszyła do walki i w 66 minucie Klichowicz ładnym strzałem pokonał Jałochę. Ożywiły się trybuny. Kibice liczyli, że Sandecja zacznie mocniej atakować. Ale jeszcze się nacieszyli golem, kiedy rywale podwyższyli wynik na 3:1 po strzale Votjuśa. Sandecja przegrała, bo w obecnej sytuacji,klubu kiedy prezes złożył rezygnację, kiedy nie wiadomo kto będzie nowym sternikiem, czy będzie nowy stadion, kto zostanie z piłkarzy, kto odejdzie…Po prostu z dobrej, sportowej atmosfery nic już nie pozostało.