Wisła o 3 gole lepsza – Sandecja na łopatkach

Opublikowany przez

Znów nie udało się zdobyć Sandecji punktów. Pod koniec rundy jesiennej – to była ostatnia kolejka – wszyscy rywale okazują się lepsi – niestety.

Wisła Kraków – Sandecja Nowy Sącz 3:0 (1:0)
1:0 Balleste 12, 2:0 Lopez 63 (karny), 3:0 Perez 90+8
Sędziował: Krzysztof Buchalik (Siedlce).
Żółte kartki: Halilović, Ballesta, Wojtkowski, Bartkowski – Piter-Bućko.
Wisła: Buchalik: Bartkowski, Głowacki, Arsenić, Sadlok – Perez, Basha – Boguski (79 Bartosz), Lopez, Balleste – Ondrasek (72 Wojtkowski).
Sandecja: Gliwa: Kubań (69 Korzym), Piter-Bućko, Szufryn, Mraz – Baran, Cetnarski (72 Kasprzak) – Danek (62 Dudzic), Trochim, Brzyski – Piszczek.

Faworytem spotkania byli gospodarze, ale Sandecja nie pojechała do Krakowa się bronić. Podopieczni Radosława Mroczkowskiego starali się atakować, ale obrona Wisły była czujna. Po 10 minutach gry tempo nieco spadło i właśnie wtedy nastąpiła szybka akcja gospodarzy. Dokładne podanie otrzymał Lopez, choć jak widać na powtórkach była na pozycji spalonej, podał do Balleste, a ten skierował piłkę do siatki obok Gliwy. Krakowianie ruszyli do kolejnych ataków, ale Sandecja to przetrzymała. W 28 minucie blisko wyrównania był Baran, ale Buchalik obronił. Chwilę później swoją szansę miał Piszczek, ale piłka po jego uderzeniu głową przeleciała tuż obok słupka. W odpowiedzi bramce Gliwy zagroził Balleste, ale zawodnik Sandecja popisał się znakomitym refleksem.
Po przerwie obie drużyny atakowały, ale Wisła była bardziej efektywna, choć nie potrafiła tego udowodnić celnym strzałem. W 54 minucie do bramki Gliwy trafił Lopez, ale sędzia nie uznał gola ze względu na pozycję spaloną. Niestety chwilę później pod bramką sądeckiego bramkarza zrobiło się ciemno od dymu i sędziwa przerwał mecz na kilka minut. Niestety chwilę po wznowieniu gry w polu karnym upadł zawodnik Wisły, mimo że piłka była zupełnie w innym miejscu, a i faul był bardzo wątpliwy sędzia wskazał na „wapno”. Jedenastkę pewnie wykonał Lopez i zrobiło się 2:0 dla krakowian. Sandecja starała się strzelać, atakować, ale niewiele z tego wynikało. W 89 minucie Lopez zdobył gola, ale po analizie VAR, został anulowany. Sędzia przedłużył mecz 0 6 minut, choć w sumie trwał o 8 dłużej. Wisła wygrała bo była lepsza i strzeliła 3 gole.
Porażka biało czarnych powoduje, że w klubie z pewnością zapali się czerwone światło. Od ponad miesiąca drużyna nie odniosła zwycięstwa, a rywale tak. Zespoły ze środka tabeli się oddalają, a dół się przybliża. Robi się niebezpiecznie.